Bohaterami są mieszkańcy wsi położonej niedaleko Białegostoku. Jest piękny, słoneczny poranek, wszędzie panuje świąteczna atmosfera, kościół i wierni szykują się do obchodów święta Bożego Ciała. Na tle świątecznej gorączki toczą się równolegle dwa wątki. Maciek, młody dorobkiewicz i pozer, konsumpcyjnie nastawiony do życia, podróżuje z Warszawy nowiutkim jeepem. Jedzie do rodzinnego Białegostoku. W drodze zabiera autostopowicza, swego rówieśnika - człowieka skromnego, zrównoważonego i małomównego. Damian jest przeciwieństwem Maćka, ceni inne wartości w życiu. On również wraca w rodzinne strony. Przez cały czas młodzi ludzie prowadzą dyskusję teologiczno-światopoglądową. Rozmawiają na temat święta Bożego Ciała i w ogóle wiary. Maciek wypowiada się z pogardą o katolikach, instytucji Kościoła i "czarnych".