Szeryf Geronimo jest twardy jak eternit i tak samo szkodliwy dla elementu przestępczego. Nosi się jak kowboj z wodewilu, ale płynie w nim krew Apaczów. Prowadzi sielskie życie Teksańczyka, dopóki jego partner nie ginie w strzelaninie z gangsterami. Niebieskooki prawie-Apacz wysyła do piekła jednego z mafiozów i dysząc żądzą zemsty, rusza tropem drugiego aż na Maltę. Tam pokazuje, co to znaczy być niskobudżetowym kowbojem.