Młode małżeństwo - Henry i Lucy - przybywa go zapomnianej przez Boga mieściny nad morzem. On ma tu objąć posadę lekarza. Jej się to niezbyt podoba. Tubylcy nie są nastawieni przyjaźnie do przyjezdnych. Nie odzywają się do nich, a nawet odmawiają sprzedaży w sklepie. Już podczas pierwszej nocy Lucy słyszy dziwne, jakby rytualne śpiewy i dźwięk dzwonów. A także kołowanie mew, co jest o tyle podejrzane, że mewy nie latają nocą. Namawia męża, by wyszli sprawdzić, co się dzieje. Są świadkami dziwnej procesji - grupka odzianych na czarno kobiet prowadzi młodą dziewczynę w nocnej koszuli brzegiem morza. Henry i Lucy dochodzą do wniosku, że to element tutejszego folkloru i wracają spać. Wkrótce wychodzi na jaw okrutna prawda - raz na siedem lat na siedem nocy budzą się przeklęci ślepi templariusze. Mieszkańcy, aby ochronić wioskę muszą złożyć w ofierze siedem dziewcząt. Henry i Lucy postanawiają sprzeciwić się brutalnym obrzędom, przez co sprowadzają sobie na głowy hordy kościotrupów.